Jedzenie intuicyjne sposobem do porozumienia się ze sobą

W obecnych czasach, gdzie dominuje pęd do doskonałości i ogólny przesyt informacjami, coraz częściej mamy do czynienia z zaburzenia odżywiania i  ekscytacją różnego rodzaju dietami, które dają zazwyczaj chwilowe poczucie spokoju i ułudę przywrócenia równowagi  w życiu. Intuicyjne odżywianie ma za zadanie przywrócić harmonię między ludzkim ciałem, duchem i umysłem, dzięki takim elementom jak umiejętne odczytywanie uczucia sytości i głodu, czy jedzenie zgodne z preferencjami smakowymi. W jaki sposób jedzenie zgodne z intuicją jest w stanie wpłynąć na ogólny dobrostan organizmu i przysłużyć się jego regeneracji?

“Dopóki nie nauczymy się obdarzać jedzenia miłością – na luzie, szczodrze i bez wstydu – dopóty nie zbudujemy zdrowego do niego stosunku, zarówno w sensie psychicznym, jak i fizycznym. Może się okazać, że będziemy musieli przedefiniować swoje rozumienie tego, czym jest właściwe odżywianie.”

                                                                                                          Michelle Stacey

Dostępna literatura naukowa na temat intuicyjnego jedzenia nadal nie jest obszerna. Brakuje badań empirycznych dotyczących tego zagadnienia zwłaszcza na polu rodzimym. Jedzenie intuicyjne, w literaturze przedmiotu, to proces, który stawia pod znakiem zapytania wiele dotychczas wyrobionych nawyków i przyzwyczajeń, powodując utratę poczucia bezpieczeństwa i zmuszając do odpowiedzenia na długo skrywane pytania, dotykające głęboko ukrytych uczuć i lęków. Ponadto zwraca uwagę na chaos dietetycznego świata, którym podobnie jak innymi segmentami rynku, rządzi prawo podaży i popytu, które w swym centrum nie stawia potrzeb człowieka. Jednostka staje w obliczu wymogów sprawiających, że doznaje ona coraz więcej niepotrzebnych porażek,  nie potrafi w pozytywny sposób radzić sobie ze stresem i pogłębia tym samym swoją  niską samoocenę  [1].

Coraz wyraźniej zarysowuje się potrzeba poszukiwania konstruktywnego modelu odżywiania się, będącego równowagą dla wszelkich zaburzeń w tym zakresie. Dokonuje się zwrot w kierunku wewnętrznego życia jako możliwości przywrócenia systematycznego dialogu z własną sferą odczuć cielesnych, emocji, doznań i uczuć. Choć znaczenie tej sfery zyskuje coraz większą popularność, nadal wydaję się ono być nie w pełni docenione  i wykorzystywane [2].

W obecnych czasach dietetyk to nie tylko osoba odpowiedzialna za układanie diet, ale dzięki swojej wiedzy ma możliwość przywrócenia ładu i porządku w relacjach klienta z  jedzeniem. Przekazując mu ekspercką wiedzę dietetyczną równocześnie pomaga mu  tworzyć pozytywne plany zachowania, wzmacniając jego poczucie skuteczności  i przyczyniając się do stopniowego odzyskiwania kontaktu z własnym ciałem i jego potrzebami.

Podsumowując: jedzenie intuicyjne ułatwia postrzeganie siebie w sposób podmiotowy i sprzyja dążeniu do holistycznego pojmowania zdrowia.

Na samym początku spróbujmy ustalić czym w ogóle jest intuicyjne jedzenie?

Po pierwsze i najważniejsze, kładzie ono nacisk na umiejętność rozpoznawania odczuć płynących zarówno z powierzchni ciała jak i z jego wnętrza, co przekłada się na wieloaspektowość funkcjonowania ludzkiego organizmu, ułatwiając mu realizację biologicznych potrzeb [3].

To sposób odżywiania, który za cel stawia sobie poprawę stanu zdrowia jednostki, ucząc spożywania pokarmów w wyniku potrzeb biologicznych, a nie emocjonalnych. Jedzenie intuicyjne zakłada wolność od tyranii niepokojów związanych z ciałem i jedzeniem, w zamian wymagając świadomych decyzji, zaangażowania i okazania swemu życiu należytego szacunku. Oddając intuicji głos, jednostka odrzuca funkcjonowanie w dietetycznym chaosie z towarzyszącymi mu porażkami i ciągłym obwinianiem się [4]. Badania jednoznacznie wskazują, że przyjęcie postawy pełnej respektu dla swojego ciała wspiera jedzenie intuicyjne, gdyż pozwala na odczytywanie wewnętrznych sygnałów i pozwala skupić się na jego funkcjach, a nie wyglądzie zewnętrznym. Wiąże się również z odrzuceniem nierealnych ideałów lansowanych przez media i wyzwala świadomość potrzeb własnego ciała. Kolejne badania wykazały zależności jakie występują między jedzeniem intuicyjnym, zaburzeniami w odżywianiu oraz samouciszaniem. Zauważono, że kobiety, które wyciszają swoje myśli i uczucia, mają niejasny obraz sygnału głodu wysyłanego przez własne ciało, co jednoznacznie wpływa na zmniejszenie ich zaufania do wewnętrznych sygnałów głodu i sytości. [5]

Niektóre diety mogą mieć szkodliwy skutek zarówno dla zdrowia psychicznego jak i fizycznego. Trwające 32 lata badania znane pod nazwą Framingham Heart Study, dowiodły, że niezależnie od stanu wyjściowego jednostki, jej masy ciała, towarzyszących czynników ryzyka jak palenie tytoniu czy brak ruchu, ci, których waga wciąż się zmienia, aż dwukrotnie więcej umierają z powodu chorób układu krążenia. Nie dość, że zwiększa się poziom śmiertelności, to jeszcze dochodzi do tego ryzyko przedwczesnego zgonu [2].

Cytując jedną z autorek książek, poświęconych tematyce intuicyjnego odżywiania, Swietłane Bronnikową, rozpoczynając dietę, człowiek stawia przed sobą nie ten cel, który jest możliwy do osiągnięcia dzięki zastosowanemu narzędziu. Jego celem jest zmiana życia, a do tego wcale nie musi chudnąć.

Ciało – sygnały i ich poprawna interpretacja

„W zdrowym ciele zdrowy duch”. Większość osób zna to powiedzenie, jednak mało kto zgłębił jego treść. We współczesnych czasach łączymy gorączkowy tryb życia, przerost ambicji, pogoń za ideałami i korzyściami, które w prawdzie nie są nasze, ale są nam codziennie narzucane. W ten sposób udaje się utrzymać konsumpcyjną gospodarkę w ciągłym ruchu i pogłębiać fiksacje na punkcie nienagannej sylwetki ciała – kolejnego ideału, który został celowo wypromowany dla celów gospodarczych, i zapewne zmieni się już za kilka lat, a może i wcześniej. Autorka Odżywiania według Jogi. Uzdrawianie relacji z własnym ciałem i jedzeniem, Melissa Grabau, zwraca uwagę na fakt, że mimo, iż okoliczności naszego życia cały czas się zmieniają i diametralnie się różnią od tych, z którymi mieli do czynienia nasi przodkowie, to tak naprawdę to, w jaki sposób funkcjonują nasze ciała i umysły, niewiele się zmieniło na przestrzeni tysiącleci. Choć obfitość pożywienia i przejadanie się, jest stosunkowo nowym aspektem naszej ewolucji, to ludzkie słabości leżące u podstaw tego problemu są już znane od dawna. Chcąc dostrzec tę prawdę, autorka namawia do spojrzenia z szerszej perspektywy na swoje indywidualne problemy z jedzeniem, by móc ujrzeć to, że są one niczym innym jak odtwarzaniem dramatów przez ludzkość od zarania dziejów [5].

Chcąc odzyskać kontakt z własnym ciałem, w pierwszej kolejności trzeba odrzucić myślenie o diecie jako metodzie. W przeciwnym wypadku, możliwe jest zaobserwowanie takich zachowań jak:

  • wzrost obsesyjnego skupienia uwagi na jedzeniu, gdyż większą część czasu poświęcamy na myślenie o tym co zjemy, o której godzinie, czy jest to zdrowe, czy może zaszkodzić,
  • wzrost intensywności kompulsywnego przejadania się,
  • wzrost niechęci do samego siebie z powodu kolejnej klęski wywołanej chwilowym porzuceniem zasad i reguł dietetycznych, które każdorazowo kończą się wzmożoną niechęcią do samych siebie, obwinianiem się i zmniejszaniem poczucia własnej wartości,
  • wzrost poczucia deprywacji, będącej przyczyną coraz częściej odczuwanym lękom i uczuciu nieszczęścia, ponieważ otoczeniu wolno jeść wszystko. Badania jednoznacznie pokazują, że aż 45% ludzi ma poczucie winy, gdy je coś co im smakuje, uruchamiając w ten sposób permanentne poczucie winy związane z jedzeniem.

Dowodem tego jest eksperyment wykonany przez doktora Keysa w trakcie II Wojny Światowej na 32 zdrowych mężczyznach wybranych ze względu na swoje walory psychobiologiczne. W pierwszych trzech miesiącach badania mężczyźni jedli wszystko na co mieli ochotę, co średnio dostarczało im 3492 kalorii. Przez kolejne 6 miesięcy ograniczono im rację pokarmową, uszczuplając kalorykę dziennych posiłków do 1760 kalorii. Skutki tej półgłodówki były zdumiewające. Odnotowano:

  • spadek tempa metabolizmu o 40%,
  • obsesję na punkcie jedzenia, co przejawiało się w częstych rozmowach o jedzeniu i zbieraniu przepisów,
  • wystąpiły zmiany osobowościowe, pojawiały się napady apatii, zły humor i depresja,
  • niektórzy mężczyźni celowo zdecydowali się na ćwiczenia, by zwiększyć swoje racje pokarmowe [6].

To nie oznacza, że półgłodówki nie mają wymiaru zdrowotnego, bo owszem mogą i zazwyczaj są dla nas dobre. Warunkiem ich nieszkodliwości musi być jednak świadoma i własna decyzja o ich zastosowaniu.

Parafrazując za Wojciechem Eichelbergerem, człowiek jest organizmem, w którym fizyczność i psychika nawzajem oddziaływają na siebie. Jednostka chcąc zadbać o własne zdrowie w sposób efektywny, musi podjąć pracę w trzech sferach: emocjonalnej, psychicznej i fizycznej. Dbanie o sobie jest jej obowiązkiem. W często powtarzanym żarcie „Jak ja o siebie nie zadbam, to kto to zrobi”, jest bardzo dużo prawdy, bo to właśnie sam organizm wie najlepiej, czego potrzebuje. Opiekowanie się sobą to zajęcie się nie tylko swoim ciałem, ale także relacjami międzyludzkimi, intelektem, samopoznaniem, emocjami, samodoskonaleniem  i rozwojem duchowym.

Źródła:

  1. Wiatrowska A. Jakość życia w zaburzeniach odżywiania. Lublin: Wydawnictwo UMCS; 2009
  2. Łuszczyńska A. Nadwaga i otyłość. Interwencje. Wyd. Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa, 2007
  3. Lewandowska, B. Koncepcje wyjaśniające znaczenie świadomości odczuć cielesnych w profilaktyce i terapii otyłości. Rozprawy Naukowe Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu, 2015
  4. Tribole E., Resch E. Jem intuicyjnie. Rewolucyjny program, który działa. Wyd. Harmonia Universalis, Gdańsk; 2013
  5. Sarah H., Shouse S.J., Nilsson J. Self-silencing, emotional awareness, and eating behaviours in college women. Psychology of Women Quarterly; 2011; 35; 451-457
  6. Keys, A. Human starvation and its consequences. Journal. American Dietetic Association; 1964; 22; 582-587

Zostaw komentarz